Jak zareagował ,wasz Mąż - Forum
Znajdź nas na

Tworzymy społeczność rodziców

Wątek: 

Jak zareagował ,wasz Mąż

23odp.
Strona 2 z 2
Odsłon wątku: 5342
Użytkownik usunięty
    • Zgłoś naruszenie zasad
    12 marca 2011 07:28 | ID: 448305

    Jak zareagował wasz ,mąż na słowa ,,Kochanie rodzę''

    Umnie to była Wielka Sobota ,wszyscy żyli Świętami ,no my też .

    Wstałam rano o 6-tej ,z myślą ,no dziś ,pomaluję jajka (do terminu miałam jeszcze ponad ,dwa tygodnie)ledwo wyszłam z łóżka ,odeszły mi wody ,a do szpitala musiałam dojechac prawie 80km.

    Mówię do męża Kochanie rodzę ,on otworzył jedno oko ,i powiedział,,a niemoże to byc ,po ŚWIĘTACH

    Avatar użytkownika Dana82
    Dana82Poziom:
    • Zarejestrowany: 28.03.2011, 10:52
    • Posty: 1915
    21
    • Zgłoś naruszenie zasad
    14 kwietnia 2011 09:23 | ID: 489673

    Ja byłam w szpitalu, połozyli mnie na porodówce dali kroplówke na wywołanie i były skurcze ale nie na tyle zaby rozwarcie szło. Po obchodzie zapadła decyzja ze bedzie cesarka. Na spokojnie zadzwoniłam do meza ze bedzie casarka za 1,5 godziny. W pracy miał juz uzgodnione ze jak dostaje ode mnie telefon to w kazdej chwili moze urwac sie (jest nauczycielem wiec ok.). Przyjechał do mnie trzymał mnie za reke był opanowany. Gorzej było w momencie kiedy anastezjolog wyszedł do niego i powiedział ze musza mnie uspic. Zapomnial dodac mezowi ze zle mnie znieczulil w kregosłup i nie zadziałało bo wszystko czułam robili mi na zywca ciecie.

    Zobaczymy jak bedzie teraz, chociaz juz tez sie zapowiada cesarka wiec tez bedzie wszystko normalnie. Zapewne pojedzie ze mna razem, i bedzie czekał.

    Użytkownik usunięty
      22
      • Zgłoś naruszenie zasad
      14 kwietnia 2011 09:35 | ID: 489691

      U nas bez większych emocji, byłam w szpitalu i mąż wiedział, że w każdej chwili mogę mieć wywoływany poród.

       

      Ale u mojej teściowej były przeboje przy drugim dziecku. Rok 1978.  Mieszkali na wsi, bez samochodu, do pociągu 1 km. Teściowa budzi się w nocy z silnymi bólami, wody odeszły. Budzi teścia i mówi "kochanie rodzę!".

      "Nie teraz kochanie, najblizszy pociąg jest o 6 rano. Musimy czekać". Odwrócił się i spał dalej. Ponoć teściowa pól godziny go przekonywała, aby poszedł do sąsiada pożyczyć samochód.

      Sąsiad samochodu pożyczyć nie chciał, powiedział że sam zawiezie, a nigdy jeszcze nie jechał do Poznania.

      Zanim się zorganizowali minęła kolejna godzina, gdy dojechali do szpitala już było widać główkę dziecka. Moja szwagierka urodziła się  na korytarzu zanim dojechali na salę porodową.

      Gdyby nie sąsiad to urodziłaby się pewnie w domu. Pociąg miał być dopiero za 2 godziny :)

      Avatar użytkownika Mika21
      Mika21Poziom:
      • Zarejestrowany: 29.01.2010, 12:12
      • Posty: 26
      23
      • Zgłoś naruszenie zasad
      16 kwietnia 2011 13:45 | ID: 492473

      U mnie cc  było planowane.Zawiózł mnie do szpitala i zostalo mu czekać na tel że już nasza córka jest na świecie;-)