Nikt tu nikogo nie umoralnia, każdy medal ma dwie strony, ja po jednej cesarce na trzecia dobę wyszłam ze szpitala, w ktorym praktykuje sie pobyt 6 -dniowy,bo dobrze sie czułam, po kolejnej rana babrala mi sie dwa miesiace , siostrze lekarz wkłuwal iglę w kregosłup 7 razy,bo nie mógl trafic, mnie tylko raz.
Czy urodzenie naturalnie dziecka równa sie z byciem pogardliwie tu napisanym - matka polka ? Nie sądzę, to kwestia fizjologii, operacja jest kwestia patologii ciązy.
A pisanie,że żony ginekologow maja cesarki, maja , ale sa takie,co rodzą naturalnie i panie ginekolog tez , więc uogólnienia nie są w żadną strone konieczne :)
Jesli problemem, nawet natury psychicznej jest silny stres, czy obawa przed silnym bólem,zawsze mozna poprosic o znieczulenie .
Ja równiez znam mocno środowisko medyczne i to nie tylko dlatego,że pracuje w szpitalu ..nie jest ono jednorodne ,jak większosc społeczenstwa :)
Jeśli chodzi o cesarke, jest szereg róznych wskazan i może sie okazać,że autorka się kwalifikuje wg jednego lub kilku i wcale nie musi nic robic na ''zyczenie'' .
Ja wolalabym rodzic naturalnie chocby z tego wzgledu,że chcę miec jeszcze jedno dziecko , a zdaje sobie sprawę z tego ,jakie to ryzyko w moim przypadku i że wiekszosc lekarzy odradza czwarta, czy tez kolejna cesarke :)
ciezarowka jesli Cie urazilam,bo masz planowana cesarke i nie uważasz sie za matke polkę ,to wybacz ;) absolutnie nie ma to nic do rzeczy .Ja przy pierwszej cieszyłam sie,że ja i dziecko zyjemy,bo była wykonywana w nocy,nagle , mam szrame na pol brzucha,bo operowal mnie starszy lekarz, cial szybko, żeby wyciagnac dziecko,a nie żebym ładnie wyglądala, ale to nie ma znaczenia .
Powtarzam,zę wolalabym uniknac cesarki ze względu na mozliwe powiklania w kolejnych ciązach, i jest to moje osobiste zdanie, którego nie zamierzam nikomu narzucac .
Swoją drogą wiecej luzu :)