Tak się składa, że nasza wnuczka ma trzy babcie i trzech dziadków.
Rodzice drugiego męża mojej córki bardzo serdecznie przyjęli do swojej rodziny córkę synowej.
Tą serdecznością i miłościa nas też zarazili.
Nie robią żadnej różnicy pomiędzy wnuczkami.
My też mamy "odchowanego "wnuka". bardzo go lubimy i traktujemy jak swego.
Zbliża się I Komunia "naszego" wnuka. Byliśmy wszyscy zaproszenie ale ojciec zastrzegł, ze jeżeli będzie mój syn i my, to jego nie będzie. Więc zaproponowałam rodzicom aby zrobili "powtórkę z rozrywki" i zorganizowali mikro obiad na który my przyjedziemy odpowiednio wyposażeni. Pomysł spodobał się. I dwa tygodnie po uroczystości my pojedziemy z córką i dziewczynkami.
I wszyscy będą zadowoleni i obędzie się bez przykrych sytuacji.
Tak to już jest w rodzinach "patchorkowych". Trzeba zadbać o prawdziwe dobro dzieci i nauczyć je szacunku i miłości do wszystkich członków rodziny tych prawdziwych i tych przyszywanych.