Portafilibyście zrezygnować z wesela?
- Zarejestrowany: 22.09.2009, 09:00
- Posty: 2879
Wraz z nadejściem wiosny na dobre rozpoczyna się sezon ślubny. Coraz więcej par rezygnuje jednak z wyprawiania wesela. Okazuje się, że ogromny koszt wyprawienia wesela często staje się główną przyczyną rezygnacji z "hucznego" świętowania nowego etapu w życiu pary młodej.
Rezygnacja z wesela to duża oszczędność. Ale w polskiej kulturze taki wybór rzadko spotyka się ze zrozumieniem i postrzegany jest raczej jak fanaberia, "cudowanie" i sprzeciwianie się tradycji. Dlatego tylko część par wybiera wersję oszczędną i robią małe przyjęcia na kilkanaście osób. Są i tacy, którzy rezygnują z wesela całkowicie. A jak dużo jest par, które w myśl "zastaw się, a postaw się", zaciągają kredyt, aby wesele odbyło się z przytupem? I czy licząc, że koszty zwrócą się w kopertach, nie robią sobie płonnych nadziei?
"Byłam świadkiem na weselu swojego najmłodszego brata. Weselisko na 75 osób, dwa dni. Wyszło w sumie 45 tys. zł. Mimo że młodzi nie brali kredytu, bo mieli oszczędności, to się przejechali. W kopertach "tylko" 20 tysięcy – pisze na blogu na onecie Pasiasta Pigmejka. Po czym dodaje "W tym roku nie ma co marzyć, że nakłady się zwrócą, bo ludzie, najnormalniej w świecie, mają mniej kasy. A wszędzie drożyzna. Ja miałam jednodniowe wesele, na 35 osób i nie żałuję".
onet.pl
Po co robimy wesele? Żeby zarobić, żeby się zwróciło, czy aby uczcić radosną chwilę, jaką jest zmiana stanu cywilnego?
My też nie robiliśmy wesela. Po prostu nie chcieliśmy, nie lubimy hucznych imprez, a ten dzień miał być przede wszystkim miły dla nas, więc postanowiliśmy zaprosić najbliższych (25 osób) na małe przyjęcie. Późny ślub (godzina 15) obiad ciasto i kolacja. Fajnie było ja jestem zadowolona..
- Zarejestrowany: 30.10.2009, 09:30
- Posty: 706
Z perspektywy czasu wydaje mi się, że te wesele do szczęścia nie było mi potrzebne. Ale wtedy...biała suknia, goście, chociaż było ich mało ok 55 osób, bardzo tego chciałam. Ale my obcieliśmy zapraszanie rodziny na maksa, szczególnie u męża. Wesele było głównie dla kuzynostwa w naszym wieku i naszych znajomych.
Jak ktoś chce to zaoszczędzie, trzeba tylko dobrze szukać i przemyśleć. Można zorganizować wesele na 80 osób tanim kosztem. Potrzeba tylko trochę sprytu
- Zarejestrowany: 15.04.2013, 07:05
- Posty: 1228
moze i bym potrafila ale ciezko by bylo :)
- Zarejestrowany: 20.02.2011, 19:09
- Posty: 13427
A ja nie miała bym najmniejszego problemu żeby zrezygnować z wesela, bo nie jest mi to potrzebne, chciała bym tylko obiad czy kolację z najbliższymi a ze znajomymi jakiś wspólny wypad czy "imprezka" też by mi w zupełności wystarczyły.
Samej najbliższej rodziny nazbierałoby się z 30 osób do tego tyle samo od młodego więc chcąc nie chcąc 60 musi być.
- Zarejestrowany: 28.01.2014, 12:16
- Posty: 1
A ja sobie nie wyobrażam, że miałabym zrezygnować z wesela, i chociaż wzięłam się za planowanie, to jestem też trochę przerażona tym nawałem pracy.
Myślicie, że zatrudnienie jakiegoś konsultanta ślubnego, jak np. [wymoderowano] czy jakiejkolwiek innej firmy to dobry pomysł?
W ogóle idealnie byłoby mieć jakąś siostrę z talentem organizacyjnym :)
A ja chcialam miec wesele i nie widzialam powodu, zeby takiego nie robic. Bylo nas na nie stac, i marzylo nam sie zrobic takie wiejskie wesele, ze swoja kucharka tak aby aktywnie uczestniczyc w jego przygotowaniu. Bylo super i nie zaluje tego.
- Zarejestrowany: 10.01.2010, 14:35
- Posty: 7481
A ja chcialam miec wesele i nie widzialam powodu, zeby takiego nie robic. Bylo nas na nie stac, i marzylo nam sie zrobic takie wiejskie wesele, ze swoja kucharka tak aby aktywnie uczestniczyc w jego przygotowaniu. Bylo super i nie zaluje tego.
podobnie chciałam mieć wesele..i bardzo się ono udało:)
A ja chcialam miec wesele i nie widzialam powodu, zeby takiego nie robic. Bylo nas na nie stac, i marzylo nam sie zrobic takie wiejskie wesele, ze swoja kucharka tak aby aktywnie uczestniczyc w jego przygotowaniu. Bylo super i nie zaluje tego.
podobnie chciałam mieć wesele..i bardzo się ono udało:)
Jezeli ktos chce miec wesele, i jest go na to stac, to nie widze powodu aby go nie organizowac.
- Zarejestrowany: 06.06.2010, 10:45
- Posty: 9066
Potrafiłabym zrezygnować z wesela.
- Zarejestrowany: 28.03.2014, 07:40
- Posty: 70
dokladnie slub i wesele to jeden taki dzien w zyciu trzeba go przezyc z hukiem:)
- Zarejestrowany: 20.02.2011, 19:09
- Posty: 13427
dokladnie slub i wesele to jeden taki dzien w zyciu trzeba go przezyc z hukiem:)
ale pojęcie hucznego wesela może dla wielu oznaczać zupełnie coś innego :)
- Zarejestrowany: 19.03.2012, 15:52
- Posty: 17675
Tak - my nie chcemy wesela, no i nie chcemy rownież ślubu koscielnego. Wedlug nas - nie jest to do niczego potrzebne. Tylko dodatkowy wydatek. A czy wesele i ślub coś zmienia w związku? To tylko papierek. No i majac ślub mamy wieksze mozliwosci rozliczania sie razem, czy wieksze pieniazki z pracy - w zaleznosci gdzie kto pracuje. Nic poza tym..
u mnie nic się w tej kwestii nie zmieniło :)
- Zarejestrowany: 24.03.2014, 12:40
- Posty: 13
Nie lubię wesel, wynika to z mojego charkteru. Krępuje się obecnością ludzi, a wesela temu sprzyjają. Do tego cała ta otoczka, przygotowań - koszmar. Wiem, że to wesoła uroczytość i każdy chce obwieścic całemu światu zmianę stanu cywilnego - jak dla mnie ok, tylko w małym gronie ;) inna sprawa, że teraz mało kogo stać na huczne wesele...
Tak - my nie chcemy wesela, no i nie chcemy rownież ślubu koscielnego. Wedlug nas - nie jest to do niczego potrzebne. Tylko dodatkowy wydatek. A czy wesele i ślub coś zmienia w związku? To tylko papierek. No i majac ślub mamy wieksze mozliwosci rozliczania sie razem, czy wieksze pieniazki z pracy - w zaleznosci gdzie kto pracuje. Nic poza tym..
u mnie nic się w tej kwestii nie zmieniło :)
Daga co do slubu koscielnego, to kwestia wiary, nikt nie moze, nie powinien zmuszac do slubu koscielnego- nie wierzysz to nie zawierasz slubu koscielnego i tyle.
Co do tego, ze to papierek, to niestety ale sa sytuacje w ktorych mozesz sie przekonac, ze ten papierek duzo ulatwia i to nie tylko kwestia rozliczenia.
Nie zgodzę się z tym, że ślub nic nie zmienia w związku. Zmienia bardzo dużo. Mówię zarówno o ślubie kościelnym (w jakiejkolwiek wierze), jak i o ślubie cywilnym.
Jeśli nie praktykuje się wiary (jakiejkoliwiek), to ceremonia w danym obrządku jest obłudą. Pozostaje więc ślub cywilny (nie widzę nic gorszącego w ślubie cywilnym).
Dagmara, skoro ślub ( kościelny czy cywilny) według Ciebie niewiele zmienia to po co w ogóle planujesz ślub? Zawsze można zawrzeć akt notarialny z narzeczonym i będzie po sprawie.