
Dzieci na weselu.
- Zarejestrowany: 31.05.2008, 11:55
- Posty: 421
Byłam na wielu rodzinnych weselach i nie przypominam sobie aby ktoś pisał: z dziećmi czy bez. Nie spotkałam się z takim "obyczajem". Rodzina to rodzina. Mój syn miał 4 lata jak był na weselu u mojej siostrzenicy. Nie było z nim żadnego problemu, znał inne dzieci, bawili się do północy. Gdy zasnął na krześle zanieśliśmy go do samochodu, (było lato) gdzie spał do rana a gdy goście wyszli zaśpiewać "Kiedy ranne...", wstał rześki jak wróbelek. Teraz jak przeglądamy zdjęcia z wesela, jest to miła pamiątka. Oczywiście następne wesela też zaliczał na jednym nawet został "panem młodym" (w gimnazjum). Czy tylko dorośli mają prawo do zabawy (picia!!!)? Jeżeli na weselu jest alkohol (coraz więcej jest bezalkoholowych) to goście raczej do północy trzymają formę i nie "gorszą maluczkich". Jeżeli kogoś nie stać na kilkoro dzieci to trzeba nie robić wesela tylko skromne przyjęcie. A może chodzi o to, że w miejsce dzieci lepiej zaprosić więcej dorosłych, bo dadzą prezenty (kasę!!!). Kiedyś na wesela zapraszana była cała wieś i nie chodziło konsumpcję drogich, wymyślnych potraw ale o dobrą zabawe dla wszystkich. Takie jest moje zdanie.
- Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
- Posty: 161880
- Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
- Posty: 161880
Byłam na wielu rodzinnych weselach i nie przypominam sobie aby ktoś pisał: z dziećmi czy bez. Nie spotkałam się z takim "obyczajem". Rodzina to rodzina. Mój syn miał 4 lata jak był na weselu u mojej siostrzenicy. Nie było z nim żadnego problemu, znał inne dzieci, bawili się do północy. Gdy zasnął na krześle zanieśliśmy go do samochodu, (było lato) gdzie spał do rana a gdy goście wyszli zaśpiewać "Kiedy ranne...", wstał rześki jak wróbelek. Teraz jak przeglądamy zdjęcia z wesela, jest to miła pamiątka. Oczywiście następne wesela też zaliczał na jednym nawet został "panem młodym" (w gimnazjum). Czy tylko dorośli mają prawo do zabawy (picia!!!)? Jeżeli na weselu jest alkohol (coraz więcej jest bezalkoholowych) to goście raczej do północy trzymają formę i nie "gorszą maluczkich". Jeżeli kogoś nie stać na kilkoro dzieci to trzeba nie robić wesela tylko skromne przyjęcie. A może chodzi o to, że w miejsce dzieci lepiej zaprosić więcej dorosłych, bo dadzą prezenty (kasę!!!). Kiedyś na wesela zapraszana była cała wieś i nie chodziło konsumpcję drogich, wymyślnych potraw ale o dobrą zabawe dla wszystkich. Takie jest moje zdanie.

- Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
- Posty: 161880

- Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
- Posty: 161880
- Zarejestrowany: 17.01.2010, 18:30
- Posty: 3823


- Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
- Posty: 161880

- Zarejestrowany: 22.02.2010, 10:02
- Posty: 3921
- Zarejestrowany: 11.12.2009, 13:04
- Posty: 1522
- Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
- Posty: 161880

- Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
- Posty: 161880




- Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
- Posty: 161880





- Zarejestrowany: 11.12.2009, 13:04
- Posty: 1522
- Zarejestrowany: 31.05.2008, 11:55
- Posty: 421
- Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
- Posty: 161880
Pomijając aspekty finansowe to twierdzenie, że zaprasza się rodziców bez dzieci dlatego by ci mogli się lepiej bawić jest jak każde uszczęśliwianie na siłę po prostu głupie. Zaproszenie z wypisanym tekstem „z dziećmi” nie ZMUSZA rodziców by się z nimi pojawili. Decyzja powinna należeć do rodziców. Bo może się okazać, że bawią się naprawdę dużo lepiej mając pociechy przy sobie niż martwiąc się przez całą noc czy malec zasnął, zjadł lub wisząc na telefonie.
A alkohol? Bez przesady. Nie wiem na jakich weselach Wy bywacie ale na wszystkich 7 na których ja ostatnio byłam nikt nie padł pod stół, wódka nie lała się strumieniami, nikt nie puszczał pawia na sali.
- Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
- Posty: 161880

- Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
- Posty: 112855