Jak wyglądały Wasze przygotowania do ślubu i wesela?
Jakie nieprzewidziane przygody Wam się przydarzyły?
A może mieliście wszystko zaplanowane idealnie?
W artykule znajdziecie listę najpotrzebniejszych rzeczy, które trzeba zabrać na wesele
5 marca 2015 08:53 | ID: 1200268
Takie przygotowania to zawsze wielka gorączka! Noc mija tak szybko i z emocjami i mało się z niej pamięta..
A tak w temacie to fajnie zabrać ze sobą jakiś niezbędnik krawiecki. Sama widziałam jak świadkowa szyła akurat zerwane ramiączko.. wszystko się zdarzyć może.. trzeba się ratować!
5 marca 2015 13:42 | ID: 1200414
Takie przygotowania to zawsze wielka gorączka! Noc mija tak szybko i z emocjami i mało się z niej pamięta..
A tak w temacie to fajnie zabrać ze sobą jakiś niezbędnik krawiecki. Sama widziałam jak świadkowa szyła akurat zerwane ramiączko.. wszystko się zdarzyć może.. trzeba się ratować!
No niestety mi też ta noc strasznie szybko minęła. A w trakcie wesela właśnie druhna przyszywała mi ten guzik od trenu, ale na drugi dzień jak zobaczyłam moją suknię to się okazało, że jeszcze miałam wielką dziurę właśnie na dole trenu, bo suknia była cała koronkowa i pewnie któraś pani zaczepiła obcasem o tą koronkę i rozdarła. W poniedziałek mama musiała mi zszywać, bo mieliśmy jeszcze sesję zdjęciową w plenerze. Na szczęście nic nie było widać
5 marca 2015 14:01 | ID: 1200418
ten artykuł ,to ciekawa sprawa i znajdzie pewnie zastosowanie u Tych ,którzy właśnie przygotowuja się do tej wielkiej chwili.
ja ,byłam przygotowana też ,ale tylko trochę. u mnie niezbednik krawiecki nie istniał -wszystko niech sie toczy swoim kołem, w tym dniu akurat posłuchałam śp.babci ,która zawsze mi mówiła w dniu ślubu nigdy nie szyj ,bo zawsze będziesz łatać swoją miłość ,swoje życie -a szczęście też będzie połatane :) -pewnie ,że takie wskazówki należy traktować z dystansem i nutką uśmiechu -ale zawsze należy o tym pamiętać ,o tych wskazówkach ,które dają nam starsze pokolenia :) nie koniecznie brać je do siebie ,jednak wiedziedzieć ,że takie mądrości kiedyś miały istotne odbicie w życiu i kazdy był przesądny ,miał jakies przesłanki i wierzyli w to wszystko -bo świat medialny nieistniał ,a ludzie pisali podania ,legędy ,historyjki i tym żyli i mało keiedy rozwiewali ich watpliwosci -a dzis wszelkie sprawy nawet niewyjaśnione doczekają wyjaśnienia :)
5 marca 2015 16:43 | ID: 1200488
Może i tak ale jak już się coś przydaży warto jakoś zadziałać.. Fajne z tym białym ręczniczkiem, ja bym nie pomyślała.. a przecież te papierowe serwetki takie cieniutkie i kłopot gotowy..
5 marca 2015 18:50 | ID: 1200532
Może i tak ale jak już się coś przydaży warto jakoś zadziałać.. Fajne z tym białym ręczniczkiem, ja bym nie pomyślała.. a przecież te papierowe serwetki takie cieniutkie i kłopot gotowy..
to jest pomysł -wogóle cały ten niezbędnik jest okej ,przemyślane ,najpotrzebniejsze rzeczy - gdybym planowała ślub z całą pewnością zapakowała bym te rzeczy ,by były pod ręka .
5 marca 2015 19:37 | ID: 1200575
u mnie przydatna była agrafka
5 marca 2015 22:23 | ID: 1200616
u mnie przydatna była agrafka
O a do czego się przydała?
9 marca 2015 21:22 | ID: 1202154
u mnie przydatna była agrafka
O a do czego się przydała?
moja suknia składała się ze spódnicy i gorsetu, szyta była do czółenek a na weselu szalałam w balerinach ( tak wygodniej :) ) no i suknia była za długa do nich, więc mama podniosła mi spódnice i spieła ją agrafką- tak żebym się w niej nie zaplątała :)
9 marca 2015 22:00 | ID: 1202200
A jak uratować fryzurkę? Gdy niechcący o coś się zaczepi lub fryzjerka nie starannie zrobił? Bo i takie przypadki się trafiają..
Co na taką okazję awaryjnie sobie przygotować?
9 marca 2015 22:09 | ID: 1202217
Ha ha ha - ja za swoich Młodych będę tu zaglądała...
9 marca 2015 22:21 | ID: 1202229
u mnie przydatna była agrafka
O a do czego się przydała?
moja suknia składała się ze spódnicy i gorsetu, szyta była do czółenek a na weselu szalałam w balerinach ( tak wygodniej :) ) no i suknia była za długa do nich, więc mama podniosła mi spódnice i spieła ją agrafką- tak żebym się w niej nie zaplątała :)
O to moja siostra miała taka sytuację na studniówce, bo też miała długą spódnicę a do niej gorset i tak samo była za długa. No faktycznie to dobry sposób
9 marca 2015 22:23 | ID: 1202231
Ha ha ha - ja za swoich Młodych będę tu zaglądała...
Oczywiście, że zaglądaj oliwko i wydrukuj dla tej Młodej Pary mój niezbędnik, bo na pewno się przyda to już nie będą musieli się zamartwiać, że o czymś zapomną na wesele
9 marca 2015 22:29 | ID: 1202236
A jak uratować fryzurkę? Gdy niechcący o coś się zaczepi lub fryzjerka nie starannie zrobił? Bo i takie przypadki się trafiają..
Co na taką okazję awaryjnie sobie przygotować?
W moim niezbędniku są wsuwki i gumki do włosów, lakier, szczotka lub grzebień, przydałaby się też fryzjerka w razie czego czasem się jakaś trafi na weselu, ale jak nie to druhna powinna się zająć fryzurą Młodej.
A jak np. Młodzi mają na sali weselnej wynajęty pokój to można zabrać też lokówkę i prostownicę w razie czego i tam poprawić fryzurę.
9 marca 2015 22:29 | ID: 1202237
Ha ha ha - ja za swoich Młodych będę tu zaglądała...
Oczywiście, że zaglądaj oliwko i wydrukuj dla tej Młodej Pary mój niezbędnik, bo na pewno się przyda to już nie będą musieli się zamartwiać, że o czymś zapomną na wesele
Ja im pomogę... hi hi hi... bo lubię takie imprezki i przygotowania do nich... Na pewno skorzystam z Twojego niezbędnika...
9 marca 2015 22:40 | ID: 1202241
Ha ha ha - ja za swoich Młodych będę tu zaglądała...
Oczywiście, że zaglądaj oliwko i wydrukuj dla tej Młodej Pary mój niezbędnik, bo na pewno się przyda to już nie będą musieli się zamartwiać, że o czymś zapomną na wesele
Ja im pomogę... hi hi hi... bo lubię takie imprezki i przygotowania do nich... Na pewno skorzystam z Twojego niezbędnika...
Cieszę się Ja też lubię takie przygotowania, chociaż lepiej jest szykować czyjeś wesele niż swoje, mniej stresu
Jakbyście potrzebowali jakiejś porady w tej sprawie to pytaj, chętnie pomogę
9 marca 2015 23:21 | ID: 1202269
Ha ha ha - ja za swoich Młodych będę tu zaglądała...
Oczywiście, że zaglądaj oliwko i wydrukuj dla tej Młodej Pary mój niezbędnik, bo na pewno się przyda to już nie będą musieli się zamartwiać, że o czymś zapomną na wesele
Ja im pomogę... hi hi hi... bo lubię takie imprezki i przygotowania do nich... Na pewno skorzystam z Twojego niezbędnika...
Cieszę się Ja też lubię takie przygotowania, chociaż lepiej jest szykować czyjeś wesele niż swoje, mniej stresu
Jakbyście potrzebowali jakiejś porady w tej sprawie to pytaj, chętnie pomogę
Dziękuję - będę pamiętała...
10 marca 2015 12:02 | ID: 1202455
A jak uratować fryzurkę? Gdy niechcący o coś się zaczepi lub fryzjerka nie starannie zrobił? Bo i takie przypadki się trafiają..
Co na taką okazję awaryjnie sobie przygotować?
W moim niezbędniku są wsuwki i gumki do włosów, lakier, szczotka lub grzebień, przydałaby się też fryzjerka w razie czego czasem się jakaś trafi na weselu, ale jak nie to druhna powinna się zająć fryzurą Młodej.
A jak np. Młodzi mają na sali weselnej wynajęty pokój to można zabrać też lokówkę i prostownicę w razie czego i tam poprawić fryzurę.
W sumie tak, trzeba świadkową przeszkolić w razie czego, by fryzurkę poprawiła czy ,makijaż. Najlepiej jak była by to osoba wszechstronnie utalentowana..
10 marca 2015 12:59 | ID: 1202490
A jak uratować fryzurkę? Gdy niechcący o coś się zaczepi lub fryzjerka nie starannie zrobił? Bo i takie przypadki się trafiają..
Co na taką okazję awaryjnie sobie przygotować?
W moim niezbędniku są wsuwki i gumki do włosów, lakier, szczotka lub grzebień, przydałaby się też fryzjerka w razie czego czasem się jakaś trafi na weselu, ale jak nie to druhna powinna się zająć fryzurą Młodej.
A jak np. Młodzi mają na sali weselnej wynajęty pokój to można zabrać też lokówkę i prostownicę w razie czego i tam poprawić fryzurę.
W sumie tak, trzeba świadkową przeszkolić w razie czego, by fryzurkę poprawiła czy ,makijaż. Najlepiej jak była by to osoba wszechstronnie utalentowana..
He he no najlepiej Ja swoją druhnę będę zawsze chwalić, bo naprawdę świetnie się w tej roli spisała. Jakby trzeba było to fryzurę też by mi poprawiła, na szczęście nie było takiej konieczności.
10 marca 2015 22:12 | ID: 1202661
OOO ja agrafki nie miałam przy sobie w dniu ślubu a bardzo by mi się przydała,sukienkę odebrałam tydzień wcześniej i tak mi ze stresu z bioder poszło że podczas tańców mi spadała z tyłka,to siostra cioteczna pod gorsetem przewiązała mi ją swoim tiulowym szalem,i tak do rana szalałam.bo inaczej bym nie była wstanie w niej chodzić.
11 marca 2015 03:00 | ID: 1202677
A ja jak nie mogłam zasnąć to już myślałam o ślubie syna, jak może wyglądać ta ceremonia w kościele... he he he...
Dużo tiulu po córki ślubie jeszcze w domu mam to na pewno się przyda, warto było go przechować...
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.