Co czułyście podczas składania przysięgi małżeńskiej?
25 września 2013 18:54 | ID: 1021678
skupiałam się na tym żeby się nie pomylić, a tak serio to nie pamiętam był stres i chyba trochę tej ważnej chwili przysłonił.
25 września 2013 19:28 | ID: 1021693
Jeżeli chodzi o pierwszy ślub cywilny to wielkie podekscytowanie, poddenerowwanie- bo czeka mnie nowa rola żony :) , uczucie szczęścia, bo według przysięgi stanowimy już rodzinę (byłam akurat w 6 m-cu ciąży)
Jeżeli chodzi o ślub kościelny to była powtórka, tylko w bardziej uroczystym wydaniu. Dla mnie ślub kościelny był wyłącznie dla rodziny, aby oni byli zadowoleni, że juz :"nie żyje w grzechu" .
Ślub Cywilny był dla mnie ważniejszy od kościelnego. Poza tym wszystkie urzędy biorą pod uwagę datę tego oto ślubu.
25 września 2013 20:05 | ID: 1021701
gdy ja składałam przysięgę swojemu mężowi byłam bardziej rozluźniona niż przed jego składaniem przysięgi, to dlatego że troszkę się mój mąż pomylił i (powiedział że mnie do śmierci nie dopuści) wszyscy goście wraz z księdzem mieli mały ubaw...
25 września 2013 20:08 | ID: 1021703
26 września 2013 00:39 | ID: 1021768
Nie pamiętam.
26 września 2013 06:23 | ID: 1021771
A czy któraś z Was się pomyliła w składaniu przysięgi?
26 września 2013 07:01 | ID: 1021793
A czy któraś z Was się pomyliła w składaniu przysięgi?
Chyba nie - bo takiego faktu nie pamiętam...
26 września 2013 09:25 | ID: 1021822
A czy któraś z Was się pomyliła w składaniu przysięgi?
przy składaniu przysięgi nie , ale w czasie ślubu cywilnego chciałam założyć mężowi obrączkę na lewą rękę . W czasie ślubu kościelnego byłam bardzo zestresowana . Pamiętam , że bardzo brakowało mi mamy , która niestety nie doczekała mojego ślubu ....
26 września 2013 10:20 | ID: 1021859
Nie pamietam co czułam, chyba po prostu wielkie szczęście że jesteśmy mężem i żoną :)
26 września 2013 10:41 | ID: 1021877
Byłam wyjątkowo rozluźniona i szczęśliwa cały czas się uśmiechałam.Radość ogromną czułam w kościele, że w końcu będziemy już zawsze razem. Pomyłki żadnej nie było.
26 września 2013 17:38 | ID: 1022124
Ja się boję, że się rozpłaczę.
26 września 2013 20:02 | ID: 1022158
Byłam bardzo szczęśliwa, że właśnie stajemy się mężem i żoną, że zawsze będziemy już razem :) Gdy tylko weszliśmy do Kościoła cały stres i zdenerwowanie minęły i była już tylko radość ze ślubu :)
14 stycznia 2014 10:22 | ID: 1066107
Wiem, że widziałam wtedy tylko męża, nikogo i nic więcej wokół :)
18 stycznia 2014 17:38 | ID: 1068470
Co jest lepsze, przysięga tradycyjna, czy składana własnymi słowami?
18 stycznia 2014 20:13 | ID: 1068563
Co jest lepsze, przysięga tradycyjna, czy składana własnymi słowami?
I taka i taka jest piękna, ja wolałam tradycyjną, i tak bardzo stresowałam się tą chwilą.
19 stycznia 2014 00:07 | ID: 1068599
z uśmiechem na twarzy mówiłam opanowanym głosem wyraźnie do mikrofonu oczywiście patrząc w oczy mojemu mężowi :)
19 stycznia 2014 09:15 | ID: 1068674
Ja czułam ulgę - że to juz i że mąż nie uciekł sprzed ołtarza ;). Stresa miałam przy przygotowaniach do ślubu, przy wejściu do kościoła, a potem już ze mnie zeszło. Potem znów się stresowałam na sali (mino, iż mieliśmy tylko przyjęcie) myślałam o tym, czy rosłół bedzie ciepły, czy będzie dobre jedzenie itd.
przysięga tradycyjna
19 stycznia 2014 09:38 | ID: 1068681
u mnie bez stersu chodż jak szłam do ołtarza to towarzyszył mi myśl, że juz nie ma odwrotu, że dzieje sie cos czym marzyłam odkąd posznałm mojego D. a potem niepoisamy wybuch szczescia:)
P.S.jeśl chodzi o śmieszne scenkitomąż chciał księdzu zabreć mikrofom przy składaniu przysiegi:)
2 maja 2014 15:12 | ID: 1108937
Ja już mam stresa..
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.