Zapraszam do trzeciej części GADEK SZMATEK.
Bardzo się cieszę,że rozpoczynamy już trzeciego dziesięciotysiaka .Życzę miłego pisania .
13 marca 2013 13:53 | ID: 927057
Ja się zbieram po Dorotkę ;)
a no to sie zbieraj
13 marca 2013 14:52 | ID: 927091
Ja się zbieram po Dorotkę ;)
a no to sie zbieraj
Hi hi hi - co za uprzejmość... a może byś ją podwoziła...
13 marca 2013 14:55 | ID: 927095
ło matulu własną córkę z domu wyganiać ,niepojęte jest to dla mnie,mirindaa współczuję kochana....
no właśnie dla mnie też...
Ja nie wyobrażam sobie takiej sytuacji... Moje dzieci dorosłe a dzwonię co i rusz by wiedzieć co u nich... Oni na to - mamo my już dorośli jesteśmy... Tak mam i już...
13 marca 2013 14:57 | ID: 927097
za godzinę mąż wróci. może wyjdę na miasto,odspanę :))) a po południu do lekarza z dziećmi...
moj bedzie na 17 moze gdzies....
Mój będzie około godz.16...
13 marca 2013 15:16 | ID: 927107
Jestem w końcu:) Goście pojechali, Mati obiadek je, a ja mam chwilkę.
13 marca 2013 15:28 | ID: 927122
mała pospała.
zjadłam pierogi ruskie i maluje teraz...
13 marca 2013 15:31 | ID: 927130
Jestem w końcu:) Goście pojechali, Mati obiadek je, a ja mam chwilkę.
He he he - to jak Ty jesteś - ja uciekam, mężuś już jest - idę kawusię z nim pić i oglądać TV.
13 marca 2013 15:44 | ID: 927142
Jestem w końcu:) Goście pojechali, Mati obiadek je, a ja mam chwilkę.
He he he - to jak Ty jesteś - ja uciekam, mężuś już jest - idę kawusię z nim pić i oglądać TV.
No i Grazynko minęłyśmy się...
13 marca 2013 15:50 | ID: 927148
Niby jestem śpiąca ale kawy mi się już dziś nie chce. Na nic nie mam ochoty.
Wróciłyśmy spacerkiem do domu i udało mi sie zobaczyć że Dośka ma malinowe gardło - już mi ręce opadają z tymi jej choróbskami, ale najprawdopodobniej jutro i pojutrze pójdzie jeszcze do przedszkola a potem ją zatrzymam w domu. Trudno się mówi i tyle. Tylko dziwne jest to, że nic ją nie boli kataru praktycznie nie ma tylko to zaczerwienione gardło...
A pierogi to zrobię w piątek...
13 marca 2013 15:53 | ID: 927151
Niby jestem śpiąca ale kawy mi się już dziś nie chce. Na nic nie mam ochoty.
Wróciłyśmy spacerkiem do domu i udało mi sie zobaczyć że Dośka ma malinowe gardło - już mi ręce opadają z tymi jej choróbskami, ale najprawdopodobniej jutro i pojutrze pójdzie jeszcze do przedszkola a potem ją zatrzymam w domu. Trudno się mówi i tyle. Tylko dziwne jest to, że nic ją nie boli kataru praktycznie nie ma tylko to zaczerwienione gardło...
A pierogi to zrobię w piątek...
Wiesz, ja zaczerwienione gardło mam ciągle... Lekarza ręce rozkładają;) Oststnio usłyszłam, że ten typ tak ma;) Ale ja nie mam tego, bo jestewm chora, mam tak ciągle:)
13 marca 2013 16:06 | ID: 927161
Niby jestem śpiąca ale kawy mi się już dziś nie chce. Na nic nie mam ochoty.
Wróciłyśmy spacerkiem do domu i udało mi sie zobaczyć że Dośka ma malinowe gardło - już mi ręce opadają z tymi jej choróbskami, ale najprawdopodobniej jutro i pojutrze pójdzie jeszcze do przedszkola a potem ją zatrzymam w domu. Trudno się mówi i tyle. Tylko dziwne jest to, że nic ją nie boli kataru praktycznie nie ma tylko to zaczerwienione gardło...
A pierogi to zrobię w piątek...
Wiesz, ja zaczerwienione gardło mam ciągle... Lekarza ręce rozkładają;) Oststnio usłyszłam, że ten typ tak ma;) Ale ja nie mam tego, bo jestewm chora, mam tak ciągle:)
No a w tym przypadku to wiem że u Dośki coś się zaczyna tylko nie wiem co, bo narazie myślę, że zabezpieczenia domowe powodują że stan choroby tak jakby się tlił a nie rozkręcał na dobre. No nic. W piątek się dowiemy co zacz i jak się za niego zabrać. A w kwietniu wizyta u alergologa a potem testy - szczerze mówiąc myślę, że całkowicie zbyteczne, ale dla świętego spokoju je zrobimy.
13 marca 2013 16:21 | ID: 927171
Niby jestem śpiąca ale kawy mi się już dziś nie chce. Na nic nie mam ochoty.
Wróciłyśmy spacerkiem do domu i udało mi sie zobaczyć że Dośka ma malinowe gardło - już mi ręce opadają z tymi jej choróbskami, ale najprawdopodobniej jutro i pojutrze pójdzie jeszcze do przedszkola a potem ją zatrzymam w domu. Trudno się mówi i tyle. Tylko dziwne jest to, że nic ją nie boli kataru praktycznie nie ma tylko to zaczerwienione gardło...
A pierogi to zrobię w piątek...
Wiesz, ja zaczerwienione gardło mam ciągle... Lekarza ręce rozkładają;) Oststnio usłyszłam, że ten typ tak ma;) Ale ja nie mam tego, bo jestewm chora, mam tak ciągle:)
No a w tym przypadku to wiem że u Dośki coś się zaczyna tylko nie wiem co, bo narazie myślę, że zabezpieczenia domowe powodują że stan choroby tak jakby się tlił a nie rozkręcał na dobre. No nic. W piątek się dowiemy co zacz i jak się za niego zabrać. A w kwietniu wizyta u alergologa a potem testy - szczerze mówiąc myślę, że całkowicie zbyteczne, ale dla świętego spokoju je zrobimy.
Zdrówka dla Dośki!!! Oby się nic nie rozkręciło!!!!
13 marca 2013 16:24 | ID: 927174
Niby jestem śpiąca ale kawy mi się już dziś nie chce. Na nic nie mam ochoty.
Wróciłyśmy spacerkiem do domu i udało mi sie zobaczyć że Dośka ma malinowe gardło - już mi ręce opadają z tymi jej choróbskami, ale najprawdopodobniej jutro i pojutrze pójdzie jeszcze do przedszkola a potem ją zatrzymam w domu. Trudno się mówi i tyle. Tylko dziwne jest to, że nic ją nie boli kataru praktycznie nie ma tylko to zaczerwienione gardło...
A pierogi to zrobię w piątek...
Wiesz, ja zaczerwienione gardło mam ciągle... Lekarza ręce rozkładają;) Oststnio usłyszłam, że ten typ tak ma;) Ale ja nie mam tego, bo jestewm chora, mam tak ciągle:)
No a w tym przypadku to wiem że u Dośki coś się zaczyna tylko nie wiem co, bo narazie myślę, że zabezpieczenia domowe powodują że stan choroby tak jakby się tlił a nie rozkręcał na dobre. No nic. W piątek się dowiemy co zacz i jak się za niego zabrać. A w kwietniu wizyta u alergologa a potem testy - szczerze mówiąc myślę, że całkowicie zbyteczne, ale dla świętego spokoju je zrobimy.
Zdrówka dla Dośki!!! Oby się nic nie rozkręciło!!!!
Wpycham w nią tran, rutinoscorbin, syrop cebulowoczosnkowy i inne możliwe syropki i hascosept to może nie będzie tak źle? Oby tylko się nie łudziła za bardzo... bo nie wyrobię...
13 marca 2013 16:25 | ID: 927177
Niby jestem śpiąca ale kawy mi się już dziś nie chce. Na nic nie mam ochoty.
Wróciłyśmy spacerkiem do domu i udało mi sie zobaczyć że Dośka ma malinowe gardło - już mi ręce opadają z tymi jej choróbskami, ale najprawdopodobniej jutro i pojutrze pójdzie jeszcze do przedszkola a potem ją zatrzymam w domu. Trudno się mówi i tyle. Tylko dziwne jest to, że nic ją nie boli kataru praktycznie nie ma tylko to zaczerwienione gardło...
A pierogi to zrobię w piątek...
Wiesz, ja zaczerwienione gardło mam ciągle... Lekarza ręce rozkładają;) Oststnio usłyszłam, że ten typ tak ma;) Ale ja nie mam tego, bo jestewm chora, mam tak ciągle:)
No a w tym przypadku to wiem że u Dośki coś się zaczyna tylko nie wiem co, bo narazie myślę, że zabezpieczenia domowe powodują że stan choroby tak jakby się tlił a nie rozkręcał na dobre. No nic. W piątek się dowiemy co zacz i jak się za niego zabrać. A w kwietniu wizyta u alergologa a potem testy - szczerze mówiąc myślę, że całkowicie zbyteczne, ale dla świętego spokoju je zrobimy.
Zdrówka dla Dośki!!! Oby się nic nie rozkręciło!!!!
Wpycham w nią tran, rutinoscorbin, syrop cebulowoczosnkowy i inne możliwe syropki i hascosept to może nie będzie tak źle? Oby tylko się nie łudziła za bardzo... bo nie wyrobię...
To napewno nie zaszkodzi! Do tego niech gardełko płuka szałwią, to działa bakteriobójczo i odkażająco.
13 marca 2013 16:28 | ID: 927181
Niby jestem śpiąca ale kawy mi się już dziś nie chce. Na nic nie mam ochoty.
Wróciłyśmy spacerkiem do domu i udało mi sie zobaczyć że Dośka ma malinowe gardło - już mi ręce opadają z tymi jej choróbskami, ale najprawdopodobniej jutro i pojutrze pójdzie jeszcze do przedszkola a potem ją zatrzymam w domu. Trudno się mówi i tyle. Tylko dziwne jest to, że nic ją nie boli kataru praktycznie nie ma tylko to zaczerwienione gardło...
A pierogi to zrobię w piątek...
Wiesz, ja zaczerwienione gardło mam ciągle... Lekarza ręce rozkładają;) Oststnio usłyszłam, że ten typ tak ma;) Ale ja nie mam tego, bo jestewm chora, mam tak ciągle:)
No a w tym przypadku to wiem że u Dośki coś się zaczyna tylko nie wiem co, bo narazie myślę, że zabezpieczenia domowe powodują że stan choroby tak jakby się tlił a nie rozkręcał na dobre. No nic. W piątek się dowiemy co zacz i jak się za niego zabrać. A w kwietniu wizyta u alergologa a potem testy - szczerze mówiąc myślę, że całkowicie zbyteczne, ale dla świętego spokoju je zrobimy.
Zdrówka dla Dośki!!! Oby się nic nie rozkręciło!!!!
Wpycham w nią tran, rutinoscorbin, syrop cebulowoczosnkowy i inne możliwe syropki i hascosept to może nie będzie tak źle? Oby tylko się nie łudziła za bardzo... bo nie wyrobię...
To napewno nie zaszkodzi! Do tego niech gardełko płuka szałwią, to działa bakteriobójczo i odkażająco.
W tym rzecz że Dośka mi jeszcze nie wypłuka. Za bardzo boi się że połknie a w sumie ja też mam troszkę pietra że się zachłyśnie...
13 marca 2013 16:30 | ID: 927183
Niby jestem śpiąca ale kawy mi się już dziś nie chce. Na nic nie mam ochoty.
Wróciłyśmy spacerkiem do domu i udało mi sie zobaczyć że Dośka ma malinowe gardło - już mi ręce opadają z tymi jej choróbskami, ale najprawdopodobniej jutro i pojutrze pójdzie jeszcze do przedszkola a potem ją zatrzymam w domu. Trudno się mówi i tyle. Tylko dziwne jest to, że nic ją nie boli kataru praktycznie nie ma tylko to zaczerwienione gardło...
A pierogi to zrobię w piątek...
Wiesz, ja zaczerwienione gardło mam ciągle... Lekarza ręce rozkładają;) Oststnio usłyszłam, że ten typ tak ma;) Ale ja nie mam tego, bo jestewm chora, mam tak ciągle:)
No a w tym przypadku to wiem że u Dośki coś się zaczyna tylko nie wiem co, bo narazie myślę, że zabezpieczenia domowe powodują że stan choroby tak jakby się tlił a nie rozkręcał na dobre. No nic. W piątek się dowiemy co zacz i jak się za niego zabrać. A w kwietniu wizyta u alergologa a potem testy - szczerze mówiąc myślę, że całkowicie zbyteczne, ale dla świętego spokoju je zrobimy.
Zdrówka dla Dośki!!! Oby się nic nie rozkręciło!!!!
Wpycham w nią tran, rutinoscorbin, syrop cebulowoczosnkowy i inne możliwe syropki i hascosept to może nie będzie tak źle? Oby tylko się nie łudziła za bardzo... bo nie wyrobię...
To napewno nie zaszkodzi! Do tego niech gardełko płuka szałwią, to działa bakteriobójczo i odkażająco.
W tym rzecz że Dośka mi jeszcze nie wypłuka. Za bardzo boi się że połknie a w sumie ja też mam troszkę pietra że się zachłyśnie...
To daj Jej szałwię do picia- małymi łyczkami:) Mocno posłudź, to nawet nie bedzie wiedziała, że pije szałwię;)
13 marca 2013 16:36 | ID: 927187
dobra zwijam sie.
lece po sasiadke i potem na te zebranie wspolnoty(potrzebne ono jak k..e majtki)
13 marca 2013 18:32 | ID: 927238
A my kolacyjkę kąsamy:)
13 marca 2013 18:35 | ID: 927240
A my kolacyjkę kąsamy:)
Szczaw czy mirabelki
13 marca 2013 18:36 | ID: 927242
A my kolacyjkę kąsamy:)
Szczaw czy mirabelki
Kanapeczki:)
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.