Dobre rady ze strony innych
- Zarejestrowany: 24.05.2011, 09:12
- Posty: 2868
Czy macie czasem wrażenie że niektórzy ludzie z naszego bliskiego otoczenia zamiast pomóc czasem wyżywają się na nas? Kiedy mamy jakiś problem nie zawsze oczekujemy wykładu na 4 smsy jakie jesteśmy dziecinne ale czasem zwykłego ,,ok.. Niestety niektórzy ludzie zamiast udzielić zwykłego ,,ok,, udają psychoterapeutę i osobę najmądrzejszą na świecie. Pewne problemy zdarzają się nagminnie i po fali przemówień jak postępujemy z naszym życiem nie zawsze mamy ochotę na rady a na zwyczajne wysłuchanie. Takie osoby zacierają tylko ręcę i często to są nasi najlepsi znajomi....
Dlaczego ludzie zamiast odpuścić jeszcze kopią leżącego?
- Zarejestrowany: 27.10.2009, 16:11
- Posty: 30511
Jesli się do kogoś zwracasz musisz oczekiwać jakiejs reakcji, dla mnie zwykłe OK byłoby znakiem, że moje problemy tego kogoś nie obchodzą.
- Zarejestrowany: 24.05.2011, 09:12
- Posty: 2868
Możę więcej niż ,,ok,, ale nie wykład na 4 smsy. Nikt nie jest idealny i nie oczekujmy że inni ludzie będą. Nie oceniajmy innych bo często popełniamy takie same błędy. Większość z nas czasem najzwyczajniej niechce znać dogłębnej prawdy.
Miałam kiedys koleżankę która ciągle robiła mi wykłady na temat mojego sposobu wychowywania. Nie było to jednorazowe a ciągle powtarzające się uwagi które przeczytała z książek psychologicznych. Trwało to do momentu kiedy sama nie zaszła w ciąże.
- Zarejestrowany: 27.10.2009, 16:11
- Posty: 30511
Ale nie rozumiem, ktoś sam z siebie wykład Ci dał czy zwróciłaś się do kogoś o radę?
- Zarejestrowany: 24.05.2011, 09:12
- Posty: 2868
Wątek był ogólny. Mam taką koleżankę która zawsze uważa że jest najmądrzejsza. Radząc jakby pyszy się tym jaka to nie jest mądra. Potrafi zrobić wykład na godzinę albo napisać 2 smsy długości eseju na maturze. Udzielając rad podkreśla że ona nigdy by tak nie zrobiła, i często wręcz uzywa obrazliwych słów porównując moją osobę i moje problemy do dziecinnych, zachowania ,,podlotka,, czy ,,dziewczynki 6 letniej,,
"Dobrych rad" nie traktuje jako wyzywania sie na mnie. Czasami moga to byc uszczypliwe uwagi ale raczej nie odbieram tego, ze ktos chce sie na mnie zemscic. Po prostu niektorzy uwazaja sie za najmadrzejszych czasami wsyatrczy poslucha ci nie reagowac bo to moze byc reakcja lansuchowa, odzew za odzew. Ja przynajmniej taka metode stosuje, keidy czuje ze ktos zaczyna rpzesadzac z madrymi radami/uwagami to zaczynam tylko sluchac i nie reaguje, bo co po niektorzy lubia zeby ich zdanie bylo na wierzchu. a ja szanuje sowje zdrowie i nerwy i nie jestem w przedskzolu zbye sie licytowac z kims.
- Zarejestrowany: 27.10.2009, 16:11
- Posty: 30511
No bywa, że jednym wpuszczę a drugim wypuszczę przekonałam się jednak, że do ideału mi wiele brakuje i warto posłuchać innych. Sama zdecyduję czy wezmę rady pod uwagę. No i z jakiegoś powodu koleżanka tak się zachwouje, nic nie dzieje się bez powodu. Jak mi się rozmowa nie podoba to ją kończę lub zmieniam temat. Ewentualnie mówię, że mam inne zdanie i już. Ale często myślę na jakiej podstawie ktoś tak to powiedział.
- Zarejestrowany: 24.05.2011, 09:12
- Posty: 2868
Często wiemy że ludzie słusznie moga mieć ,,mądre zdanie,, na jakiś temat ale ciągłe wytykanie błędów nam jest jednak nudne i kosztuje sporo nerwów.
- Zarejestrowany: 20.02.2011, 19:09
- Posty: 13427
Ale Asia skoro mi to nie odpowiada, to ja za takowe koleżeństwo bym już podziękowała.
Jeśli ktoś mnie zna, to wie co działa na mnie jak płachta na byka i na ile w danym temacie może sobie pozwolić. Jeśli zwracam się z czymś do przyjaciół to nie po to by mi przytakneli ( nawet jeśli w głębi duszy o tym marzę) ale po to by wyrazili swoje zdanie.
A jeśli ktoś chce sam z siebie wejść mi w życie z butami, to pokażę mu drzwi.
A tak już całkiem na marginesie, Aśka zlituj się z tymi wielkimi i kolorowymi czcionkami, proszę, bo cieżko się czyta taki wątek!
- Zarejestrowany: 24.05.2011, 09:12
- Posty: 2868
Ale Asia skoro mi to nie odpowiada, to ja za takowe koleżeństwo bym już podziękowała.
Jeśli ktoś mnie zna, to wie co działa na mnie jak płachta na byka i na ile w danym temacie może sobie pozwolić. Jeśli zwracam się z czymś do przyjaciół to nie po to by mi przytakneli ( nawet jeśli w głębi duszy o tym marzę) ale po to by wyrazili swoje zdanie.
A jeśli ktoś chce sam z siebie wejść mi w życie z butami, to pokażę mu drzwi.
A tak już całkiem na marginesie, Aśka zlituj się z tymi wielkimi i kolorowymi czcionkami, proszę, bo cieżko się czyta taki wątek!
Ale robią wrażenie za to
- Zarejestrowany: 24.05.2011, 09:12
- Posty: 2868
Przyjaciele są od radzenia i śmiało mogą wypowiadać swoje zdnaie ktore często jest odmienne od nas. W momencie gdy ktoś na siłę stara się poukładać nasze życie na swój sposób, zrobić pranie mózgu i pokazać że jesteśmy beznadziejni bo nie żyjemy tak jak on to nie jest żaden przyjaciel. Przyjaciel zrozumie że możeny popełniać błedu nawet wciąż te same i pomaga a nie męczy nas jeszcze bardziej swoimi przemyśleniami.
- Zarejestrowany: 20.02.2011, 19:09
- Posty: 13427
Ale Asia skoro mi to nie odpowiada, to ja za takowe koleżeństwo bym już podziękowała.
Jeśli ktoś mnie zna, to wie co działa na mnie jak płachta na byka i na ile w danym temacie może sobie pozwolić. Jeśli zwracam się z czymś do przyjaciół to nie po to by mi przytakneli ( nawet jeśli w głębi duszy o tym marzę) ale po to by wyrazili swoje zdanie.
A jeśli ktoś chce sam z siebie wejść mi w życie z butami, to pokażę mu drzwi.
A tak już całkiem na marginesie, Aśka zlituj się z tymi wielkimi i kolorowymi czcionkami, proszę, bo cieżko się czyta taki wątek!
Ale robią wrażenie za to
no wybacz Asia, ale niekoniecznie pozytywne
- Zarejestrowany: 24.05.2011, 09:12
- Posty: 2868
Poniosło mnie z tą czcionką teraz to widzę chyba że to Twój wpływ Aneta!
- Zarejestrowany: 20.02.2011, 19:09
- Posty: 13427
Poniosło mnie z tą czcionką teraz to widzę chyba że to Twój wpływ Aneta!
jak to mój??
- Zarejestrowany: 24.05.2011, 09:12
- Posty: 2868
Bo wcześniej ta czcionka mnie nie raziła a teraz muszę zakładać okulary słoneczne bym coś w ogóle widziała
- Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
- Posty: 112855
Jesli ktoś mi wchodzi w życie z butami, a tego nie chcę, po prostu to mówię. jesli proszę o radę, lub pomoc, to nie oczekuję wykładu. Nikt nie jest ideałem, ale każdy ma swoje życie i innym nic do niego. Niestety, skoro Twoja koleżanka uważa, że zjadła wszystkie rozumy, to daj sobie z Nią spokój. Zyj po swojemu, choćby to miało być solą w oku dla innych. A prawdziwych przyjaciół poznaje się po szczerości i DOBRYCH radach, a nie wykładach. Owszem, mogę wytknąć, co robimy źle, poradzić coś, ale nie wtykać nosa w nieswoje sprawy, jeśli tego nie chcemy.
- Zarejestrowany: 20.02.2011, 19:09
- Posty: 13427
Bo wcześniej ta czcionka mnie nie raziła a teraz muszę zakładać okulary słoneczne bym coś w ogóle widziała
a no widzisz! więc następnym razem opanuj emocje, bo dużo łatwiej czyta się normalnie napisany wątek i chętniej się do niego powraca, ot taka DOBRA RADA w temacie rad hehehehe
- Zarejestrowany: 24.05.2011, 09:12
- Posty: 2868
Bo wcześniej ta czcionka mnie nie raziła a teraz muszę zakładać okulary słoneczne bym coś w ogóle widziała
a no widzisz! więc następnym razem opanuj emocje, bo dużo łatwiej czyta się normalnie napisany wątek i chętniej się do niego powraca, ot taka DOBRA RADA w temacie rad hehehehe
Dobrze że Twoją radę przyjęłam ze spokojem a nie wybuchowo z obrażą na sercu jak rady mojej koleżanki. Tylko w tamtej kwestii nie chodziło o jaskrawą czcionkę!
No bywa, że jednym wpuszczę a drugim wypuszczę przekonałam się jednak, że do ideału mi wiele brakuje i warto posłuchać innych. Sama zdecyduję czy wezmę rady pod uwagę. No i z jakiegoś powodu koleżanka tak się zachwouje, nic nie dzieje się bez powodu. Jak mi się rozmowa nie podoba to ją kończę lub zmieniam temat. Ewentualnie mówię, że mam inne zdanie i już. Ale często myślę na jakiej podstawie ktoś tak to powiedział.
Mam dokladnie tak smoa, jak Ala. Nikt nie jest idealny ale intuicyjnie wiesz co dobre dla dziecka. Jak uwazasz, ze temat jest zbyt uszcyzpliwy po prostu skoncz. a jak kolezanka ma dzieci to powiedz,zeby sie skupila na wychowywaniu swoich i popatrzyla na sowje bledy. A jak nie ma dzieci to powiedz,ze jak sie dorobi to wtedy moze zbaierac glos w dyskusji. Moja ciotka tak sie wymadrzala na temat dzieci a ich nigdy nie miala i wujek powiedzial krotko w zarcie: "wypowiada sie ta co najwiecej sie dziecmi zajmowala i ma wlasne." i skoncyzly sie uwagi.
- Zarejestrowany: 07.05.2008, 09:21
- Posty: 26147
Przyjaciele są od radzenia i śmiało mogą wypowiadać swoje zdnaie ktore często jest odmienne od nas. W momencie gdy ktoś na siłę stara się poukładać nasze życie na swój sposób, zrobić pranie mózgu i pokazać że jesteśmy beznadziejni bo nie żyjemy tak jak on to nie jest żaden przyjaciel. Przyjaciel zrozumie że możeny popełniać błedu nawet wciąż te same i pomaga a nie męczy nas jeszcze bardziej swoimi przemyśleniami.
Mam podobne zdanie.
Irytuje mnie, gdy ktoś probuje ułożyć mi życie.
Była sytuacja, gdy kilka osób próbowało mnie przekonać, abym działała tak, a nie inaczej. Wydawało im się, że mi pomagają ( chyba). Dla mnie to natomiast było niedobre - tak czułam. W końcu postanowiłam postąpić po swojemu. Oni poczuli się urażeni. Mi było przykro, że oni tak się poczuli. Ale postąpić inaczej nie mogłam.
- Zarejestrowany: 24.05.2011, 09:12
- Posty: 2868
Jest zawsze jakaś granica. Oczekujemy i chcemy opini innych ale nie całego wykładu. Gdy pytamy o konkretną rzecz chcemy by ta druga osoba na niej się skupiła a nie przywoływała inne rzeczy i wątki zupełnie nie mające nic wspólnego z danym tematem.