Wstrząsy przeszły przez całą kulę ziemską.
O godzinie 18 czasu lokalnego, czyli o 7 rano czasu polskiego, miała zatrząść się ziemia w Nowej Zelandii. To miał być początek końca świata. No, cóż, przepowiednia nie była zbyt dokładna: zatrzęsło się 31 minut później, na Wyspach Fidżi. Nowa Zelandia ocalała.
Wstrząsy miały siłę 4,9 stopnia w skali Richtera, a ich epicentrum znajdowało się 1305 km od Nowej Zelandii - informuje uk.ibtimes.com.
To jednak nie jedyne miejsce, gdzie zatrzęsła się dzisiaj ziemia. Idąc dalej tropem przepowiedni, na stronach National Earthquake Information Center znajdziemy listę, z której wynika, że wstrząsy odnotowano jeszcze w 11 innych miejscach.
Gdzie? Na wyspie Honsiu w Japoni - 4,6 st. , wyspie Hawaii na Hawajach - 3 st., Wyspach Salomona - 4,8 st., na Alasce - 2,8 st., na południu Panamy - 4,5 st., na Maui na Hawajach - 2,9 st., na granicy Peru i Ekwadoru - 4,6 st., na Wyspach Santa Barbara w Kalifornii - 3,7 st., w rejonie archipelagu Sandwich Południowy - 5,1 i 5,9 st. oraz na południu Alaski - 2,6 st. w skali Richtera.
Czy należy wiązać te wstrząsy z przepowiednią o końcu świata? Może pastor Harold Camping nam to kiedyś wyjaśni...
Sfora.pl