Witam. Posiadam 3 letniego chłopca, z którym nie wiem co zrobić. Ja i partnerka od roku nie mieszkamy razem a chłopiec mieszka przy niej. Widuje się z nim w każdy weekend I raz w środku tygodnia, wydaje mi się też ważne to iż mieszkają oni zjej rodzicami. Problem polega na tym że chłopiec zaczyna przejawiać jakby strach przed opuszczeniem matki, brak chęci wyjścia i jazdy że mną. Ale gdy to nastapi nie ma problemu wręcz przeciwnie nie chce wracać, tylko chce bym został. Sytuacja ta nie jest nowa wcześniej za pierwszym razem, po moim pobycie z nim w pl, po 2 miesiącach(Trwało około 2 3 tyg, )a następnym razem już zaczęło się to po 2 tygodniach. Teraz za miesiąc mamy znowu zaplanowany wyjazd i już widzę podobne sytuację. Chłopiec nie mówi z za dużo jednak pytany czemu nie chce jechać widać milczenie dzisiaj raz po cichu jakby powiedział niewolno. Przy dwóch pierwszych razach gdy był poruszony temat pójścia do specjalisty i przywożenie go do mnie przez byłą problem ustal max po 2 razach. Czy mogę się obawiać manipulacji dzieckiem czy tylko panikuje? Nie chce być paranoikiem ale to dość dziwne. Po za tym gdy dziecko miało 2 lata mówiło do mnie tata przy rozstaniu potem przestał to mówić. Za pierwszym razem gdy był że mną w polsce miał około 2.5 roku zapytany czemu nie mówi tata odpowiedział że nie może. Przy rozmowie z innymi uznałem że jest jeszcze za mały i nie rozumie jednak po powrocie z Polski gdy znowu po jakimś czasie się spytałem zakrył usta palcem wskazującym( wiedziałem że umie mówić gdyż zdążało mu się to). Po kolejny wyjeździe do Polski gdy w polsce mówił do mnie tata cały czas u mojej ex zaczął dopiero mówić tata gdy pierwszy raz powiedział to przy niej i ja to obserwowałem. Poprzedzając to patrzeniem na moją ex. Proszę o pomoc nie wiem co myśleć...