Cykle bezowulacyjne
- Zarejestrowany: 19.02.2010, 07:15
- Posty: 91
Jakiś czas temu miałam dylemat, czy starać się o dziecko mimo niepewnej sytuacji finansowej. Sytuacja się ustabilizowała, starania podjęte, już prawie rok i nic... Po pomiarach temp. stwierdziłam brak owulacji, lekarz kazał czekać, bo do roku to normalne, nawet do 2 lat - tak powiedział (znaczy nieudane starania). Ale skoro z pierwszą ciążą było wszystko bez problemu, więc dla mnie coś jest nie tak. Kolejny lekarz podjął działania szybciej, po USG okazało się że mam zespół policystycznych jajników;( No i dostałam clostilbegyt... Czy któraś z Was brała to i czy jest to lek skuteczny przy takim schorzeniu? Boję się nawet nastawiać, że teraz się uda, bo nie chcę robic sobie nadziei...
- Zarejestrowany: 17.01.2010, 18:30
- Posty: 3823
Jak to się mówi nadzieja umiera ostatnia.U mnie na pierwszej wizycie lekarz stwierdził,że chyba nie ma owulacji,poszłam na drugą wizytę i okazało się,że owulacja jest.Z mężem staramy się o maluszka już od 2 lat i nadzieję mam ciągle bo wiem,że będzie ok.Teraz jestem skierowana na laparoskopię diagnostyczną,która stwierdzi czy moje jajowody są drożne czy też nie.Ogólnie wszystko jest u mnie w najlepszym porządku,@ jest,owulacja jest,nie mam żadnych torbieli itd...
Jeżeli nie będziesz wierzyła w to,że się w końcu uda to nigdy nie będzie dobrze,zawsze trzeba mieć nadzieję i trzeba mocno wierzyć,bo pragnienia i marzenia się spełniają.Wiem sama co to starania o dziecko i wyczekiwanie na II upragnione kreseczki dlatego z całego serduszka życzę Ci aby się udało.3-mam za Was kciuki.
Pozdrawiam cieplutko.
- Zarejestrowany: 20.06.2013, 10:17
- Posty: 32
Warto poszukać pomocy u takich specjalistów jak [wymoderowno] .Pomagają radzić sobie z napięciami jake występują podczas próby zajścia w ciążę co podnosi prawdopodobieństwo zajścia w ciążę.
- Zarejestrowany: 08.08.2013, 09:37
- Posty: 7
Ja staram się dopiero 7 miesięcy a już zaczynam się denerwować, jak byłam u ginekologa to mi powiedział że wszystko jest ok. Tylko, że jakoś mu do końca nie wierzę :/, jak radzicie sobie z takimi dołkami ? Bo przez moje negatywne nastawienie zamiast sie kochać to męczymy się w łóżku ;(
- Zarejestrowany: 19.02.2010, 07:15
- Posty: 91
Oj u mnie też tak jest - każdy sex to pojawiające się pytanie - są dni płodne, może tym razem się uda? A ochoty na zbliżenia nie mam już prawie wcale, bardziej się zmuszam, bo wiem że bez tego to nic nie będzie;)
A tak serio to po ponad roku nieudanych starań zaczynam trochę odpuszczać, trudno - co ma być, może się kiedyś uda, do lekarza chodzę, sprawdzam co się dzieje, i czekam...
Ale każdy kolejny okres to załamka, dobrze, że chwilowa
Mam nadzieję, że się uda... Trzymam za wszystkich starających się kciuki:*