Wzloty i upadki Maniuśki i jej rodzinkiKategorie: Rodzicielstwo, Praca i kariera Liczba wpisów: 125, liczba wizyt: 245815 |
Nadesłane przez: Maniuśka dnia 16-01-2012 22:39
Zacznę od tego ,że w sobotę miałam egzamin na prawo jazdy. Nie udało się, ale nie poddaję się i próbuję dalej!
Ogólnie jakoś tak wszystko zbiegło mi się bo w piątek miałam koło z niemieckiego, w sobotę na 12 egzamin a o 15.30 miałam koło z metodyki. No nic, tu się nie powiodło ale na kołach wyszło mi dobrze więc tak bardzo na minusie nie jestem!
W niedzielę byliśmy z malutką na spacerku, troszkę miała katarek, ale uznałam że to na ząbki i że od piątku nie wychodziła z domu to możemy iść i pokazać dziecku śnieg. No i pokazaliśmy, Julka była wniebowzięta, śmiała się, próbowała łapać śnieg i popsuła małego bałwana którego tata ulepił. Po pół godzinie spacerku stwierdziliśmy że starczy i do domku na spanie z małą. Dziecko tak się umęczyło pieszą wycieczką ,że w pośpiechu zmieniałam pampersa , a chwilę potem zasnęła mi na rękach, co jej się nie zdarzyło do tej pory, tak bez mleka. Umęczyła się porządnie. Pospała 1,5 godziny i obudziła się z suchym kaszlem więc musiałam reagować. Witaminki poszły w ruch, pojechałam z mężem po maść rozgrzewającą i chcieliśmy kupić małej buciki , w sensie kapciochy ale same szmacianki były więc nie braliśmy. Wieczorem kuracje dla małej i bardzo szybko zasnęła. A potem i mnie rozłożyło, to że gardło mnie bolało to wiedziałam od kilku dni , a teraz jak mnie rozłożyło to i lekka temperatura i mi zimno!
A mała w sumie nie czuje się najlepiej bo ma suchy kaszel i z noska jej leci. No nic, kupiliśmy syropek Lipomal to może ją sami wyleczymy, a jak się nie uda to pójdzie się do lekarza.
Nałożyłam jej śpiworek na noc dodatkowo bo ostatnio bardzo się kręci i odkrywa więc wolę ,żeby mi się nie wyziębiała. A w nocy czasami bywa chłodno.
Ja niedługo zacznę na IPLI oglądać Głęboką wodę - serial który mi się bardzo podoba i w sumie jest o moim kierunku studiów więc przypadł mi do gustu.
No nic, życzę Wam dobranoc i trzymajcie za mnie kciuki bo teraz zaczyna mi się gorący okres na studiach i mam nadzieję, że teraz prawko zdam!
Nadesłane przez: Maniuśka dnia 12-01-2012 20:44
Chyba obie z małą wstałyśmy dzisiaj lewą nogą. Ona jęczała i płakała ile może , a ja się wcale nie odzywałam albo mało. Jutro i pojutrze to bardzo ciężkie dni dla mnie więc już przeżywam. Boję się ,że nie dam rady ze wszystkim i będzie klapa:/
Ostatnio jestem na podłamaniu nerwowym więc tylko trochę brakuje i wybucham krzykiem! I mężowi się ostatnio dostało bo mu nie uwierzyłam...obraził się aż że mu nie ufam, ale same wiecie jak to jest z koleżankami. No i nawet ostatnio u Asi byliśmy wieczorem. Niby pojechaliśmy postać i zapalić papierosa ,a to się troszkę przedłużyło bo zaszliśmy na herbatę i wróciliśmy do domu przed 1. Ja wiem ,może ona jest sympatyczna bo nie mogę zaprzeczyć, może faktycznie nie ma złych zamiarów w sensie odebrania czy coś, ale to że pisze do niego smsy, czy dzwoni doprowadza mnie do szału. Dlatego mąż ma nakaz mówienia o tym ,że dzwoniła i co chciała. Może to nie fair wobec niego, że go w ten sposób kontroluję ale zwyczajnie boję się! Może sama sobie wymyślam dlatego ,że to on ma kontakt z ludźmi, że to on zarabia i spotyka od czasu do czasu znajomych. Nie wiem, ale pewnie to jest przyczyna całego zamieszania w mojej głowie! Jak w większości par, czy małżeństw występuje u nas zazdrość, tylko muszę się hamować żeby to nie wyszła chora zazdrość!!
A tak to mała ma lekki stan podgorączkowy, ale podejrzewam ,że te marudzenie i ten stan to od ząbków bo ma opuchnięte. Mało dzisiaj zjadła, na noc tylko 100 ml więc o wiele za mało!! Mam nadzieję, że to faktycznie tylko ząbki a nie jakieś choróbsko bo mała ostatnio ma katar i pokasływała troszkę więc się martwię.
A jutro do szkoły, a sobota...lepiej nie gadać bo już słabo na samą myśl. Po sobocie mam nadzieję, że napiszę więcej!
Nadesłane przez: Maniuśka dnia 11-01-2012 23:47
Od kilku dni nic innego wieczorami nie robię jak się nie uczę, a to na prawko a to na 2 kolokwia- j, niemiecki i metodyka pracy socjalnej. Wczoraj nie było przyjemnie bo miałam pogrzeb mojej kochanej cioci...
Może jakiś czas temu słyszeliście o babci Krysi ktora skoczyła ze spadochronem
To była właśnie moja ciocia, kochana ciocia która paliła ze mną sziszę (fajkę wodną ) piła śliwowicę. A wczoraj tak po prostu ją pożegnałam...przykra sprawa.
O cioci więcej tutaj:
http://www.fijalkowo.pl/galeria-zdjec/jak-mowila-tak-zrobila
http://gazetaolsztynska.pl/Babcia-skoczyla-ze-spadochronem-,28117
http://www.archiwum.kurierlubelski.pl/module-dzial-viewpub-tid-9-pid-50369.html
Niestety nigdzie nie mogę znaleźć filmiku. Ale to były piękne chwile, naprawdę! ciocia od zawsze była bombowa, i napewno tam gdzie teraz jest, jest jej dobrze...
[*]