Etap Drugi życia dorosłegoKategorie: Rodzicielstwo, Ciąża Liczba wpisów: 139, liczba wizyt: 313889 |
Nadesłane przez: Ania_29 dnia 04-06-2011 11:56
Ponieważ nie mogliśmy się zdecydować z Mężem na żaden konkretny, z gotowych projektów znalezionych w sieci (bo każdemu albo czegoś brakowało, albo czegoś w nim było za dużo...), postanowiliśmy, że architekt wykona dla nas plan od podstaw, wedle naszych ściśłych wskazówek. Czekamy teraz na pierwsze symulacje, z nadzieją, że szybko się uporamy z wyborem tego najwłaściwszego, ponieważ wciąż żyjemy nadzieją na postawienie najpóźniej w październiku fundamentów. Pan architekt ma się zająć załatwieniem wszelkich formalności. Pocieszył nas, że na pozwolenie na budowę nie czeka się teraz aż tak bardzo długo (podbno nie dłużej jak 65 dni, przy czym akurat w Z. trwa to zazwyczaj około 40 dni). Najwazniejsze teraz to znaleźć odpowienich ludzi, którzy zajmą się budową naszego domku :) Najlepiej, żeby ekipa, która się zajmie fundmentami, na wiosnę mogła zająć się resztą. Męża Brat właśnie kończy budowę ( w sierpniu mają zamiar się już wprowadzać) i wiem jak ciężko znaleźć jest odpowiednich, kompetentnych ludzi. Jestem dobrej myśli i już nie mogę się doczekać momentu, kiedy to my się będziemy wprowadzać do naszego wymarzonego domku :).
Szymcio zaczął dostrzegać swoje rączki :) Pilnie się im przygląda, składa je jak do modlitwy i robi tak jakby liczył sobie paluszki :) Przezabawnie to wygląda :) Kochany słodziaczek.
Wczoraj byliśmy na grillu i nieopatrznie zjadłam kilka kromek chlebka razowego, który w składzie miał serwatkę w proszku (etykietkę niestety przeczytałam już po konsumpcji). Całą noc strasznie się martwiłam i tylko czekałam, kiedy obudzi się z płaczem... a tu nic :) Strasznie mnie to podniosło na duchu :) Kiedyś każda odrobina mleka albo jego pochodnych spożyta przeze mnie wiązała się z nieprzespaną nocą. Jestem zatem dobrej myśli, bo być może ta alergia przechodzi. Być może jego układ pokarmowy jest już dojrzalszy i radzi sobie troszkę bardziej z mlekiem krowim i jego pochodnymi. Chciałabym to sprawdzić, bo marzy mi się jogurcik, kefirek albo maślanka... ale jakoś tak świadomie nie potarfiłabym jesczze tego tknąć. Zbyt dobrze pamiętam nieprzespane noce i cierpienie mojego Maleństwa. Może jeszcze troszkę poczekam...
Muszę się wybrać do apteki. Na tym wczorajszym grillu strasznie się przeziębiłam. Boli mnie gardło, z nosa cieknie jak z kranu i ogólnie jakaś taka osłabiona jestem... Muszę też Małżonka na większe zakupy wysłać. Znowu wyjeżdza i nie bedzie go koło 2 tygodni. Muszę się zaopatrzyć w porządne zapasy, bo potem z dzieckiem ciężko jest mi robić większe zakupy.
Nadesłane przez: Ania_29 dnia 31-05-2011 20:32
Dzisiaj znowu cały dzień poza domem. Byliśmy na szczepieniu. Szymek tak przeżywał ukłucie, że przez pół godziny ciężko Go było uspokoić. Bidulek kochany tak się upłakał a mi aż się serce krajało...
Wizyta u ortodonty dopiero za miesiąc. Trochę czekania, ale najważniejsze, że to wszystko pchnęłam. Teraz już pójdzie z górki.
Z architektem jesteśmy umówieni na czwartek.
Nadesłane przez: Ania_29 dnia 30-05-2011 19:44
Dawno mnie na Familce nie było. Weekend wypoczynkowy troszkę nieudany ze względu na pogodę. Dopiero niedziela uraczyła nas słoneczkiem. Grilla nie było, było za to spotkanie rodzinne z Męża bratem i Jego Małżonką.
Intensywnie poszukujemy idealnego projektu na nasz wymarzony dom. Mamy jeden wybrany, ale czegoś mu brakuje... Chcielibyśmy zdązyć z fundamentami na jesień. To wszytsko jednak zależy od prędkości załatwienia wszystkich potrzebnych formalności i pozwoleń.
Dzisiaj byliśmy z Szymkiem na USG bioderek. Wszystko na szczęście w porządku. Jutro jedziemy na szczepienie. Zapewne znowu będzie mnóstwo płaczu.
A ja dzisiaj byłam u dentysty. Zrobił mi się od ostatniej wizyty jeden ubytek. Dentystka jak się dowiedziała ile godzin rodziłam, odmówiła mi znieczulenia ;) Stwierdziła, że skoro zniosłam dzielnie ból porodowy, to taki stomatologiczny nie powinien mi być straszny ;) Rzeczywiście ubytek był jakiś wyjątkowo płytki, bo działania dentystki nie niosły ze sobą bólu znaczącego :) Dostałam nr tel do ortodontki i muszę jutro zadzwonić i się umówić na konsultację.
Wczoraj po raz pierwszy usłyszeliśmy z Mężem jak Szymuś śmieje się w głos :) Rozśmieszałam Go, a on tak radośnie się śmiał :) To było urocze.