O tym i owymKategorie: Zainteresowania Liczba wpisów: 134, liczba wizyt: 560119 |
Nadesłane przez: Ulinka dnia 14-11-2010 21:41
Jak można było się spodziewać, podczas Marszu Niepodległości zorganizowanego przez środowiska skrajnie prawicowe (ONR i Młodzież Wszechpolską), doszło do starcia z uczestnikami kontrmanifestacji zorganizowanej przez Porozumienie Inicjatywy 11 Listopada.
Organizacja tego marszu budziła wiele kontrowersji, kojarzy się bowiem przede wszystkim z agresją i faszystowskimi pozdrowieniami pod pomnikiem Romana Dmowskiego, tak było w poprzednich latach. Tym razem było podobnie. Uczestnicy Marszu Niepodległości po drodze wznosili okrzyki: "Nadchodzą, nadchodzą nacjonaliści!", "ONR", "Precz z masońską okupacją", "SLD-KGB".
Magdalena Środa w swoim blogu pisze:
„…Kompletnie nie rozumiem jednak intelektualistów, czy – mówiąc prościej – ludzi władających piórem, którzy takich postaw gotowi są bronić z niekłamanym entuzjazmem. Ostatnio natrafiłam na wiele takich obron, ale jedna zwaliła mnie dosłownie z nóg, a dodam, że nie wydrukowano jej w „Naszym Dzienniku", ale w renomowanym piśmie codziennym. Autor – litościwie ukryję nazwisko – pisze: „Wiadomo – gdy Młodzież Wszechpolska urządza kontrmanifestację przeciw legalnie paradującym gejom, to jest skandal, horrendum, bezprawie i włosy z głowy. Gdy geje będą blokować legalną manifestację z udziałem m.in. wszechpolaków, to machery z >Gazety Wyborczej< są zachwyceni; tak właśnie wygląda w ich przekonaniu poszanowanie dla prawa i tolerancja. Tak jak Göring o tym, kto jest Żydem, tak oni (…) rozporządzają prawem orzekania, kto jest faszystą i kto jest wykluczony z życia publicznego”. Na końcu tekstu autor dzieli się informacją, że weźmie udział w marszu narodowców. Brawo!...” http://www.wprost.pl/ar/217565/Dwa- swiaty/?O=217565&pg=0
I wziął, o czym poinformował dziś osobiście w programie "Antysalon polityczny". O kim mowa? O Rafale Ziemkiewiczu, gospodarzu tego programu. Jak Ziemkiewicz tłumaczył swój udział w Marszu Niepodległości?
„Nie jest odwagą bronić ludzi sympatycznych, ale sztuką jest bronić ludzi niesympatycznych”. Powtórzę za Magdaleną Środą – Brawo!
Nadesłane przez: Ulinka dnia 13-11-2010 23:25
Kampania wyborcza dobiega końca. W witrynach sklepowych, na słupach ogłoszeniowych kandydaci kuszą plakatami, nad ulicami wiszą banery, tu i ówdzie umieszczone są billboardy. Skrzynki pocztowe wypełnione są ulotkami kandydatów. Radio i telewizja emitują spoty wyborcze, Internet wypełnia się blogami ubiegających się o mandat radnego, prezydenta, burmistrza czy wójta. Niektórzy powołują się na osoby cieszące się prestiżem społecznym, sądząc, że ich autorytet przeniosą na siebie.
Czy w ten sposób można pozyskać wyborców? Czy ta propaganda będzie miała wpływ na wybór, czy spowoduje, że wyborca zagłosuje na promowanego, czy promującego się kandydata? Z sondażu zamieszczonego na naszym portalu wynika, że nie. Większość z nas opowiedziała się za kandydatem znanym i niekoniecznie interesuje nas jego program wyborczy.
Zakłada się, że kampania wyborcza powinna służyć poznaniu kandydatów i porównaniu ich programów, co ma ułatwić wybór. Analizując programy wyborcze nie widać w nich większych różnic, więcej w nich ogólników niż konkretów, mało który z kandydatów mówi jak chce zrealizować swoje hasła wyborcze, więc trudno dziwić się wyborcom, że programy nie mają dla nich większego znaczenia. Jeśli pójdą do wyborów postawią znaczek przy nazwisku osoby, którą znają lub tej, z której ugrupowaniem politycznym się utożsamiają.
Więc po co ta cała propaganda przedwyborcza?
Nadesłane przez: Ulinka dnia 12-11-2010 21:04
Z sondażu przeprowadzonego z końcem minionego roku na zlecenie Ministerstwa Zdrowia wynika, że codziennie lub okazjonalnie papierosy pali jedna trzecia Polaków. Jedną z tych osób jestem ja. Szacuje się, że średnio palacz wydaje na papierosy miesięcznie ok. 208 zł., w moim przypadku jest to ponad 300 zł. W skali roku to ponad 3 600 zł.
Oczywiście świadoma jestem dużej szkodliwości palenia, wiem, że to czynnik ryzyka wielu różnych chorób, a mój nałóg nie jest bez znaczenia dla moich finansów, mimo to, palę i palenie sprawia mi przyjemność.
Od poniedziałku będzie obowiązywał całkowity zakaz palenia w barach, restauracjach, dyskotekach, środkach transportu publicznego, szpitalach i ośrodkach zdrowia, zakładach pracy, na przystankach komunikacji publicznej, publicznych miejscach przeznaczonych do wypoczynku np. na plaży. Palić będzie można tylko w tych lokalach gastronomicznych, które posiadają dwie sale konsumpcyjne.
Mimo, iż jestem palaczką, zakaz palenia nie przeraża mnie, co więcej jestem zadowolona z jego wprowadzenia. Od jakiegoś czasu nosiłam się z zamiarem rzucenia palenia, ale jak widać nie dość stanowczo. Teraz ograniczenia związane z wprowadzeniem zakazu zmotywowały mnie do podjęcia wyzwania. Wiem, że sobie poradzę i pokonam nałóg, czego życzę i innym palaczom.