Etap Drugi życia dorosłegoKategorie: Rodzicielstwo, Ciąża Liczba wpisów: 139, liczba wizyt: 318748 |
Nadesłane przez: Ania_29 30-03-2011 09:38
Dzisiejsza noc już nie była taka kolorowa. Aczkolwiek nie było jeszcze tragicznie. Takie małe Szymon Show, trwające jakieś 2,5h , czyli da się przeżyć. I znowu dopiero nagrzana pieluszka przyniosła ulgę. Wczoraj dzwoniła Mama, że przyszła paczka. Pewnie kropelki. Chociaż dziwna sprawa z tymi kropelkami, bo zaraz po ich zakupie otrzymałam maila od Allegro, że aukcja pani od kropelek została usunięta a ja otrzymam swoje pieniążki z powrotem. Pani sprzedajaca kontaktowała się ze mną, czy mimo to jestem zainteresowana zakupem poza Allegro, ale jakoś nie miałam odwagi robić zakupów poza Allegro. Skoro aukcja została usunięta to musiał być ku temu powód. Pogodziłam się zatem, że kropelek nie będzie. Mąż we Francji miał się o nie spytać. W każdym bądź razie, mimo iż aukcja została usunięta do transakcji jednak doszło. Muszę sobie je jakoś od Mamy odebrać.
Teraz śpi sobie Szymcio grzecznie ale też ledwo zasnął. Pomogła dopiero kołyska przywleczona tu z sypialni. Dobrze, że ma kółeczka i nie ma problemu z jej transportem. Szymusia ukołysałam, bo strasznie znowu jęczał, a ja mogłam w spokoju zjeśc śniadanko.
Dalej bolą mnie piersi, chociaż przystawiam Szymka tak często jak tylko się da. Prawa boli troszkę mniej, a lewa z wyraźnym stanem zapalnym boli tragicznie ;( Po obiedzie mam iść na spacerek, muszę koniecznie pamiętać o zakupie kapusty. Wierzę, że okłady przyniosą ulgę. W przeciwnym razie będę musiała udać się do doktora.
Strasznie tęsknie za Tolkiem. Nie ma go już 3 tygodnie, czyli od mojego porodu. Mąż zawiózł go do moich Rodziców, żeby nie było problemów z psem na początku, bo nie wiadomo jak on zaregauje na Szymcia. A potem Mąż wyjechał i miałabym problem z wychodzeniem na spacery. Teraz Tolcio musiał się przeprowadzić do Męża Rodziców, bo przez ten pożar nie mieli co z psem zrobić. Siostra Młodsza mieszka u Siostry Starszej, Mama z Babcią u Wujka, Mama przychodzi tylko sprzątać i usuwać skutki tragedii. A Ojciec, który jako jedyny odważył się dalej mieszkać w domu, nie ma ani głowy ani czasu do zajmowania się psem. Jak Mąż wróci ( a wróci może już za tydzień :)) to przywieziemy Tolka. Chociaż w Rodzinie są temu bardzo przeciwni. Że niby psy to zabójcy i Tolek na pewno zagryzie Szymka albo ciężko go okaleczy. Kurcze, może nie wszysctkie psy to urodzeni mordercy? Tolek jest taki spokojny i grzeczny. Ja wiem, że to tylko zwierzę i na pewno trzeba będzie pilnować i nigdy nie dopuścić do sytuacji, w której maluszek zostałby sam na am z psem. Ludzie też się między sobą mordują i to nie znaczy, że każdego człowieka trzeba z góry traktować jako potencjalnego zabójcę. Na pewno musimy spróbować ich ze sobą "poznać". Wierzę, że wszystko będzie w porządku.