Mama w pracy i po pracy oraz...synKategorie: Rodzicielstwo Liczba wpisów: 107, liczba wizyt: 268340 |
Nadesłane przez: castilla 15-02-2011 13:00
..."Tatuś" Miłoszka się odezwał...Tzn.usiłował, bo ja nie odbieram od niego telefonu (bo niby po co - nie ma się z kim kłocić?), ale wysłał sms: co u Miłoszka? Dobre sobie! Przypomniał sobie o dziecku, po pół roku...
A nie łaska Małemu coś wysłać, prezent zrobić, poczta działa, adres zna...
Ani na święta, ani na urodziny NIC dziecko od niego nie dostało...
Co niby jak gdyby nigdy nic, wpadnie sobie , zrobi z nim zdjęcie? Miłoszek to nie papier na dropsach, ani ozdóbka. To mały człowiek, który wymaga szacunku.
Można się domyślić, co należy zrobić (jak do głupot, to ten facet ma pomysłowość, co nie miara), a tu trudno się domyślić...no tak, przecież to facet i w dodatku zapatrzony w koniec swojego nosa...
To i niech z tym zostanie...powodzenia!