Mam w ramionach świat...Kategorie: Rodzicielstwo Liczba wpisów: 13, liczba wizyt: 21933 |
Nadesłane przez: etka 14-01-2013 17:57
No i w sobotę byliśmy w Liverpoolu. Była z nami też nasza koleżanka, więc miałam towarzystwo do chodzenia po sklepach - wiadomo, że z mężczyznami to jest raczej niemożliwe.
Liverpool - miasto Lenona, z lotu ptaka wyglada pięknie. Pierwsze wrażenie bardzo pozytywne. Miasto ma swój klimat - urokliwe uliczki i domki. W informacji na lotnisku dostaliśmy mapę i poradę czym poruszać się po mieście.
Po kilku minutach spaceru po centrum miasta doznaliśmy szoku kulturowego. Była to sobota więc tłoczno na ulicach. Wiedziałam że w Anglii nie ubierają się zbyt ciepło - dzieci są hartowane od urodzenia. Ale jak widze w środku zimy (było +2 stopnie i ostry lodowaty wiatr od morza) porozbieranych ludzi to od razu robiło mi sie jeszcze zimniej. Spotkaliśmy nawet kilka osób na krótki rękawek, w krótkich spodenkach i dziewczyny w sukienkach bez rękawów. Wszyscy chodzą w porozpinanych jesiennych kurteczkach lub w bluzach. Dzieciaki bez czapek w trampkach lub adidasach. Po nas to chyba od razu było widać, że z Polski przyjechaliśmy - zimowe buty, kurtki i czapki.
No i oczywiście trudno było się przyzwyczaić do lewostronnego kierunku jazdy.
Mimo że wróciliśmy późno w nocy - warto było. Może jeszcze kiedyś pojedziemy tam jak będzie troszkę cieplej
Adres URL wpisu
https://www.familie.pl/Blogi-0-0/b0p15970,Liverpool.html
Adres URL bloga
https://www.familie.pl/Blogi-0-0/b554-1,Mam-w-ramionach-swiat.html